Historia marki Ibanez sięga połowy lat 30. ubiegłego wieku, kiedy to firma Hoshino Gakki (właściciel marki) podjęła decyzję o rozpoczęciu produkcji gitary klasycznej „Ibanez Salvador„. Nazwa miała na celu uczczenie hiszpańskiego lutnika nazwiskiem Salvador Ibáñez. Z czasem nazwę uproszczono. Obecnie firma posiada w swoim katalogu ponad 300 gitar elektrycznych, około 130 akustycznych i mniej więcej 160 basowych. Do endorserów marki należą tacy wybitni gitarzyści jak Joe Satriani, Steve Vai, Paul Gilbert, Andy Timmons, a z basistów m.in. Gary Willis, Fieldy (Korn), Stephen „Thundercat” Bruner, Adam Blackstone (Eminem, Kanye West, Janet Jackson).
My dziś przyglądamy się gitarze basowej z bardzo popularnej serii SR…
Test Beatit: Ibanez SR 1400 MLG
Specyfikacja instrumentu:
- producent: Ibanez
- model: SR 1400 MLG
- kolor: Mojito Lime Green
- wykończenie: połysk
- korpus: mahoń
- top: klon
- gryf: Atlas-4, 5 części – panga panga + amarant
- prożek: Graph Tech® BLACK TUSQ XL®
- podstrunnica: panga panga, uchowiec
- układ elektroniczny: pasywny
- liczba strun: 4
- menzura: 864 mm / 34″
- liczba progów: 24
- progi: medium
- konfiguracja przetworników: 1 x mostek, 1 x gryf
- przetworniki: Nordstrand™ Big Single 4
- magnesy: Alnico
- potencjometry: (górny rząd) EQ, Balancer, Volume, (dolny rząd) przełącznik częstotliwości, Trebble Boost/Cut, Mid Boost/Cut, Bass Boost/Cut
- mostek: MR5, odległość między strunami 19 mm
- hardware: pozłacany
- pokrowiec: tak
Wygląd
Firma idzie pod tym względem swoją drogą i wyróżnia się kształtem główki oraz korpusu, które są bardzo charakterystyczne dla modeli SR. Korpus testowanego przez nas instrumentu jest w odcieniach zieleni (wykończenie Mojito Lime Green – stąd oznaczenie MLG) na obrzeżach przechodzącej w brąz. Główkę i resztę gryfu pokryto lakierem transparentnym, dzięki czemu widać strukturę drewna. Całość wyglądu gitary dopełnia pozłacany hardware, który naszym zdaniem jest bardzo gustowny.
Budowa
Do budowy korpusu wykorzystano mahoń, na którym znalazła się nakładka wykonana z wzorzystego klonu. Gryf składa się z pięciu części, a drewno użyte do wykonania przekładek to panga panga i amarant (purpleheart). Podstrunnica, na którą nabito 24 progi, jest wykonana z drewna panga panga i posiada owalne opalizujące markery, materiałem do przygotowania których stał się skorupiak o nazwie uchowiec (abalone). Gryf przykręcono do korpusu za pomocą czterech solidnych śrub. Dostęp do śruby regulującej naciąg gryfu jest bardzo łatwy – znajdziemy ją tuż za 24. progiem. Korekty gryfu dokonujemy za pomocą klucza imbusowego bedącego elementem sympatycznego niezbędnika dołączonego przez producenta do instrumentu.
Mostek nosi symbol MR5 i składa się z czterech pojedynczych bloczków, które zostały przymocowane do korpusu niezależnie od siebie, co minimalizuje wzajemne oddziaływanie wibracyjne strun (odległość między strunami wynosi 19 mm). Przetworniki to pasywne Nordstrand™ Big Single. Zbudowano je w oparciu o magnesy Alnico.
Gniazdo jack jest częściowo ukryte w korpusie gitary. Wgłębienie w korpusie mogłoby być wykończone troszkę staranniej – tak jak to uczyniono z korpusem. W naszym egzemplarzu drewno we wgłębieniu nie zostało w żaden sposób zabezpieczone. Rozumiemy jednak, że do takiej obróbki niezbędne byłoby odrębne narzędzie, a więc koszt procesu technologicznego byłby wyższy.
Brzmienie
Oddajmy głos testującemu Arturowi Nowakowi:
Przez ponad 10 lat posiadałem gitarę basową Ibanez. Był to pięciostrunowy model ze średniej półki z początku lat 90. Pamiętam dobrze jego wady i zalety. Brakowało mi „masy” dźwięku, a czasem sustainu. W tamtym okresie wiązałem to bezpośrednio z masą samego instrumentu, która wynosiła tylko nieco ponad 3 kg. Z drugiej strony dzięki temu instrument był bardzo komfortowy, również dzięki cienkiemu, „wyścigowemu” gryfowi. Niestety aktywne przetworniki były słabym punktem tamtej gitary ponieważ dość łatwo zbierały zakłócenia sieciowe (brumy) i temu podobne, a do tego nie grzeszyły dynamiką. Po zastąpieniu ich dużo lepszymi zamiennikami wspomniane problemy ustały, a instrument dzielnie i bezawaryjnie znosił trudy transportowo koncertowe.
Ibanez 1400 MLG to już dojrzały instrument. Na pokładzie jest wszystko, czego potrzeba każdemu zawodowemu basiście, jak i amatorowi. Czasami nawet jeszcze więcej. Mamy bardzo rozbudowany układ korekcji barwy dźwięku, co daje spore możliwości dostosowania brzmienia do konkretnego gatunku muzycznego i/lub warunków akustycznych pomieszczenia, w którym się gra. Przetworniki są odpowiednio czułe, a poszczególne struny wybrzmiewają równo i selektywnie. Jeśli chodzi o mostek, to właściwsze byłoby użycie liczby mnogiej (przypominamy: cztery niezależne bloczki). Jest on w pełni funkcjonalny i umożliwia kompletny oraz łatwy setup, co również przekłada się na brzmienie.
Bas jest tradycyjnie dla Ibaneza bardzo wygodny w grze. Kształt korpusu i profil gryfu umożliwia komfortową grę również w wysokich pozycjach. Brzmienie tego instrumentu jest nadal charakterystyczne, co chyba należy traktować jako zaletę, ponieważ „przesiadka” z innego modelu Ibaneza na ten nie spowoduje zawodu. Podobnie będzie w przypadku basisty, który po prostu poszukuje firmowego brzmienia tej marki. Po krótkim zapoznaniu z „gałkologią” brzmienie można bez problemu i w bardzo szerokim zakresie dopasować do własnych preferencji oraz charakteru wykonywanej muzyki.
Wygląd instrumentu jest bardzo atrakcyjny, szczególnie dla mnie, bo lubię zielone gitary. No i pokrowiec jest bardzo gustowny i praktyczny – wyściełany, z kieszeniami i schowkami. Wolę twarde futerały, ale tu naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
OCENA 4,7/5
Dystrybutor: www.meinldistribution.pl
Plusy:
- piękny wygląd
- wygoda gry
- 3-pasmowe EQ z bypassem i przełącznikiem średnich częstotliwości
Pomiędzy:
- mniej staranne wykończenie korpusu wokół gniazda jack
Minusy:
- nie stwierdzamy
Na potrzeby testu wykorzystaliśmy wzmacniacz Ashdown RM 500 Evolution, kolumnę Ampeg, struny Ernie Ball Hybrid Slinky oraz kable Ernie Ball. Przed Wami gitara basowa Ibanez 1400 MLG!