Wśród naszych widzów jest na pewno wielu fanów muzyki jazz-rock, bądź fusion. W naszej redakcji również nastąpiło ożywienie na hasło LABORATORIUM.
Nowy album zespołu nosi tytuł „NOW” (z angielskiego: „teraz”). Niestety teraźniejszości nie doczekał perkusista, który dołączył jako najmłodszy członek tego legendarnego polskiego zespołu. W nagraniach usłyszymy zmarłego w lipcu Grzegorza Grzyba, który jadąc na rowerze po ulicach Warszawy, został potrącony przez samochód. Jego gra w charakterystyczny sposób podkreśla i dopełnia dźwięki tworzone na płycie przez starszych kolegów. Jego śmierć jest ogromną stratą. Ledwo co nagrał tę płytę…
Co znajdziemy po 32 latach?
Na płycie, obok stałych bywalców: pianisty Janusza Grzywacza, saksofonisty Marka Stryszowskiego i basisty Krzysztofa Ścierańskiego, oraz wymienionego już Grzegorza Grzyba, znaleźli się także gitarzysta Marek Raduli oraz raper O.S.T.R..
Oprócz singla o tytule „Laboratorium„, w którym gościnnie usłyszymy wspomnianego rapera, na albumie znajdziemy drugi utwór nawiązujący do kultury hip-hopowej: „Anatomy Lesson„. Jest to pozycja z tak zwanym skreczem. Szurania igłą po winylowej płycie w utworze, posłuchamy przed i w trakcie solówki Marka Stryszowskiego. Jest to całkiem ciekawy zabieg, bo jak dotąd fusion (mimo nazwy), raczej nie szczególnie często łączyło jazz i rock z hip-hopem. W ostaniej kompozycji słyszymy słowa: „This is LABORATORIUM, we’ll be back next year„.
Nie wiemy na ile złamała ich śmierć perkusisty, dlatego pozostaje nam czekać na rok 2019 i przyglądać się powrotowi tego zespołu. Może jest to właśnie ten moment, kiedy muzyka fusion na nowo się odrodzi. Wskazywałaby na to również niedawno wydana płyta tria Herdzin, Kubiszyn, Colaiuta.
BASSPANY!