Rise Against to jeden z najpopularniejszych obecnie przedstawicieli punk rocka i melodyjnego hardcore na świecie. Notabene zespół w tym roku obchodzi dwudziestolecie działalności. Jego współzałożycielem jest basista Joe Principe, który został niedawno przepytany przez serwis musicradar.com i wypowiedział się również na temat gry na gitarze basowej i swojego sprzętu basowego. Warto przyjrzeć się temu, co muzyk miał do powiedzenia…
Zdjęcie: Alison Toon
„Zacząłem grać na basie, gdy jako dzieciak jeździłem z kumplem na deskorolce. Któregoś dnia on przyprowadził do skate parku swojego młodszego brata, a ten grał na bębnach i chciał założyć kapelę. Zapytał mnie, czy nie chciałbym grać na basie, a ja się zgodziłem. Przedtem nigdy nie miałem basu w rękach, ale to było to. Od razu to pokochałem.”
O swojej miłości do basów Fendera muzyk mówi tak:
„Gram na Fenderze Precision z gryfem od Jazz Bassa z lat 70., do tego przystawki Seymour Duncan Quarter Pounder oraz mostek Badass – to mój najważniejszy instrument. Pierwszym prawdziwym basem, jaki kupiłem był Fender Jazz Bass 1978. Przez to bardzo się przyzwyczaiłem do cieńszego gryfu, zwłaszcza przy graniu akordami. Gdy przeszedłem na Precision Bass, to brakowało mi tego gryfu, więc Fender zrobił dla mnie takie połączenie.”
Oto, co Joe ma do powiedzenia na temat swojego stylu grania na gitarze basowej:
„Gra akordami i dokładność kostkowania są dla mnie bardzo ważne. Chodzi o wspólną grę z bębniarzem. Zawsze siebie postrzegałem jako basistę grającego w sposób perkusyjny. Zawsze gram do stopy i werbla, nieważne jak szybkie jest tempo. To chyba ma związek z tym, że dorastałem słuchając Minor Threat, czyli takiej galopującej gry kostką, którą sam teraz stosuję, choć jestem po czterdziestce. Wszyscy pytają mnie czy nadgarstek mi się nie męczy, a ja w ogóle się nad tym nie zastanawiam.”
Oprócz wspomnianego sprzętu Joe Principe używa wzmacniaczy Fender, Ampeg i Orange oraz strun Ernie Ball.
Pełny tekst dostępny jest TUTAJ.